Nie musisz być wcale doświadczonym ogrodnikiem, by Twój trawnik był zawsze zielony, bez żółtych i suchych plam, które tylko psują wygląd całej posesji. Poznaj sprawdzony sposób!
Utrzymanie pięknego i zielonego trawnika to duże wyzwanie. Często pojawiają się na nim nieestetyczne zażółcenia czy suche miejsca. Co jest tego przyczyną? Właściwie może być ich bardzo wiele. Niektóre są konsekwencją naszych błędów, za inne odpowiadają choroby bądź szkodniki.
Przykładowo trawnik żółknie, gdy przesadzimy z nawozem – nierównomiernie go rozsypiemy albo też będzie go za mało, co doprowadzi do braku cennych składników, między innymi azotu. Podobnie może być, gdy zbyt nisko kosimy trawnik.
Okrągłe żółte plamy powstają w wyniku działania psiego moczu, jak również są objawem żerowania pędraków. Zażółcenia mogą też wskazywać chociażby na pleśń śniegową.
Czasami okazuje się jednak, że poprawienie tych wszystkich błędów oraz pozbycie się szkodników daje niewielką poprawę. Wówczas warto przemyśleć kwestię samej trawy. Standardowo z jednego nasionka wyrasta jedna kępka. Niektóre mogą się jednak nie przyjąć i mamy gotowe prześwity. Można temu zaradzić i wybrać samozagęszczającą się trawę.
Na czym polega jej fenomen? Z jednego nasiona wyrasta jedna kępka, ale następnie ta kępka wypuszcza pod ziemią rozłogi, z których to wyrastają kolejne kępki. I tak przez cały czas. Dzięki temu trawnik staje się coraz gęstszy, a o takim efekcie marzy każdy właściciel posesji – tutaj czas działa na korzyść trawnika.
Ponadto suche placki są atakowane przez chwasty, których trzeba się potem pozbyć. W przypadku trawy samozagęszczającej się rozłogi wypierają te chwasty, brakuje na nie miejsca, więc nie musimy już się nimi martwić.
Tego typu trawę możemy zastosować zarówno podczas zakładania nowego trawnika, jak i przy ratowaniu już istniejącego.
Trawa samozagęszczająca tworzy zwarty zielony dywan, który dodatkowo jest odporny na różnego rodzaju uszkodzenia. Można go deptać czy intensywnie użytkować i nie powinno być po tym śladu. Jeśli zaś zdarzy się jakieś uszkodzenie, to trawa ta bardzo szybko się regeneruje i odbudowuje zniszczone miejsce.
Jak już wspominaliśmy, taka murawa z każdym miesiącem i rokiem prezentuje się coraz lepiej, tworząc gęste pokrycie. Wystarczy wysiać ją raz, a potem już wszystko rozwinie się samo.
Jako że trawa samozagęszczająca sprawia, że na ogrodzie nie wyrastają chwasty, to nie tylko oszczędzamy pieniądze na ewentualnych zabiegach chwastobójczych, ale przede wszystkim nie zanieczyszczamy nimi środowiska naturalnego. Dodatkowo też nie musimy obawiać się chorób grzybowych czy wymarzania.
>> Przeczytaj także: Trawa odporna na suszę. Jaką wybrać?
Trzeba też wspomnieć o tym, że nasiona tej trawy szybko kiełkują i to nawet gdy panuje niska temperatura, zatem nie trzeba wypatrywać lepszej pogody. Tradycyjnie musimy czekać około dwóch tygodni na efekty, a tutaj wystarczy już siedem dni. Ponadto, jeśli mamy taką potrzebę, możemy kosić ją znacznie niżej bez powodowania ubytków czy zażółceń.
Trawa samozagęszczająca jest stosunkowo droga w porównaniu z tradycyjną, więc niektórzy mogą się zastanawiać, czy warto inwestować w nią pieniądze. Tutaj jednak trzeba zaznaczyć, że cena ta szybko się zwróci. Po pierwsze, jak już wspominaliśmy, nie wydamy ani złotówki na preparaty chwastobójcze. Po drugie jedno opakowanie starcza na wysianie bardzo dużej powierzchni. I w końcu po trzecie: nie ma potrzeby regularnego dokupywania nowych opakowań trawy, gdyż raz założony trawnik będzie służył przez wiele długich lat.
Warto też uzupełnić, że trawa samozagęszczająca jest stosowana na polach golfowych oraz boiskach piłkarskich, a jak wiadomo, podłoża te są mocno eksploatowane. Zwykła trawa nie dałaby rady chociażby butom do piłki nożnej z korkami, które wbijają się w ziemię i ją rozkopują.
